O Michale Marczaku głośno zrobiło się w 2012 roku, gdy wypuścił w świat kontrowersyjny dokument - Fuck for Forest. Kolejny jego projekt - Wszystkie nieprzespane noce - również nie przeszedł bez echa. Nic dziwnego, niecodziennie Polak okazuje się najlepszym reżyserem na festiwalu filmowym w Sundance.
Idąc na łatwiznę, o najnowszym obrazie Marczaka można byłoby napisać - o dwóch takich, co poszli w miasto. Opowieść przezeń proponowana jest jednak znacznie bardziej złożona. To film o różnorodnych stanach dorosłości, poszukiwaniu życiowego szczęścia, a przede wszystkim niezwykle energiczny portret młodego pokolenia. W trakcie seansu każdy chciałby poczuć się jak bohaterowie oglądanej produkcji. Żeby jednak oddać się w wir nocnych eskapad i rozmów o niczym potrzeba odwagi. Przeskakując tę dość wysoko zawieszoną poprzeczkę, życie przeciętnego dwudziestokilkulatka nie musiałoby przypominać konstrukcji papieru toaletowego. Utraciło by swoją szarość, monotonię i nie byłoby przeznaczone do... wiadomego użytku.
Rodzimy się z wyrokiem. Z każdym kolejnym dniem jesteśmy coraz bliżej śmierci. Czas ucieka nam przez palce, więc nie ma sensu zwlekać i zajmować się pracą, czy zapewnianiem sobie przyszłości. Główną uwagę należy skupić na szaleństwach - grunt to pić, palić i kochać. Wariować. Z całych sił. Z takiego założenia wychodzą bohaterowie Marczaka. Krzysiek (Krzysztof Bagiński) i Michał (Michał Huszcza), gdy inni przewracają się w łóżku z boku na bok, oni w nocy ruszają na podbój stolicy, by czerpać jej nietuzinkowy klimat pełnymi garściami. Nie zamierzają podporządkowywać się ustalonym regułom. Zbaczają z chodnika na środek jezdni, tańczą, śpiewają i eksperymentują. Liczą, że uda im się zmienić nastawienie ludzi, przez co otaczający świat byłby milszy i łatwiejszy do zaakceptowania. Rozpoczynają od błahostek - wdrażają w życie plan, zakładający witanie się z każdym napotkanym przechodniem. Proste? Bardzo, jednak w codziennym pędzie za kasą, permanentnym "wyścigu szczurów" coraz częściej o tym zapominamy. Ktoś powie - życie to nie bajka, tego typu wydumane obrazki są niepotrzebne. Rażą pretensjonalnością, płytkością i w ogóle obrażają inteligencję widza. Z pewnością pojawią się również głosy, że Michał Marczak nazbyt popuścił wodze fantazji. W jego mniemaniu Warszawa jawi się jako raj, gdzie na każdym rogu błyskają kolorowe neony, alkohol leje się strumieniami, a w portfelu zawsze znajdą się pieniądze gotowe do wydania. Skoro reżyser miał zamiar stworzyć barwną, dość absurdalną pocztówkę stolicy - kupuję ją. Ze wszystkimi cudami-wiankami.
Wszystkie nieprzespane noce urzekają nie tylko pomysłem. Niezwykle interesująca jest również realizacja filmu, który balansuje na granicy realizmu i fikcji, dokumentu i fabuły. Dynamiczny, ostry montaż, "żywa" kamera podglądająca bohaterów, klimatyczny soundtrack, zostający z widzem jeszcze długo po seansie - nieco ponad półtorej godziny mija ekspresowo. Zupełnie nie przeszkadzają tony bluzgów wylewające się z ust bohaterów, czy dość sztuczne, ewidentnie improwizowane dialogi pełne językowych błędów. Jeśli potraktować dzieło za eksperyment audiowizualny, te wszystkie smaczki tylko dodają jego produkcji jeszcze większej naturalności. Może gdyby prezentowane postaci odziane w najfajniejsze fatałaszki nie wyglądały jak modele z hipsterskiego żurnala, trudno byłoby zaakceptować tę eksponowaną wizję? Faktem jest, że w momencie pojawienia się na ekranie listy płac, człowiek żałuje, że przepełniona energią przechadzka po stolicy właśnie dobiegła końca. Młodość przecież (gdzieś) musi się wyszumieć, więc nie ma sensu rezygnować z powszechnie krytykowanego hedonizmu. Zresztą, podobną historię o młodych zakochanych w rozkoszach imprezowiczach w 2000 roku zaproponował polskiemu kinu Mariusz Treliński. Wszystkie nieprzespane noce różnią się jednak od Egoistów brakiem ferowania wyroków. Michał Marczak nikogo nie chce oceniać, noty są mu zbędne, by eksplorować myśli i chęci swoich bohaterów. Ostatecznie refleksje i wyciąganie wniosków pozostawia widzom.
Do Wszystkich nieprzespanych nocy można mieć wiele zastrzeżeń. Albo się ten produkt akcpetuje, albo nie. Znalazłem się w tej pierwszej grupie odbiorców. Po wyjściu z kina aż chciałoby się z kimś tak po ludzku pogadać. Najlepiej nocą, podczas długiego spaceru. Życie przecież jest zbyt krótkie, by je przespać. Każde pokolenie ma swój świat i swoje zabawki, trzeba tylko potrafić z nich odpowiednio korzystać. Na stare lata (może) uda się uniknąć kaca. Także moralnego.
Film obejrzałem podczas 21. Forum Kina Europejskiego Orlen Cinergia





Witam drodzy przyjaciele. Jestem Rodriguez Micaela. Ja po prostu porozmawiać z naszych rewolucyjnych ofert kredytowych. Kontakt: rodriguez.micaela.rodriguez@gmail.com
OdpowiedzUsuńZ doświadczeniem 8 lat w tej dziedzinie, nasza struktura kredytów osobistych udzielić Ci pożyczki, począwszy od 3000-3000000 EURO z planem spłaty do zbadania zależności od zdolności i oprocentowaniem, które podważają całą konkurencję. Bardzo wiarygodne i zgodne z prawem, uprzejmie prosimy o kontakt, jeśli są w potrzebie. rodriguez.micaela.rodriguez@gmail.com
Dziękuję ze mną skontaktować, aby uzyskać więcej informacji.